Wpis 2020-10-30, 22:22


30 października 2020, 22:51

#poszukiwanieEmocji
#tesknota

Wczoraj napisałam długi wpis, taki bardzo od serca mi się udało i zniknal! Ależ się wkurzyłam.
Co było pod tym wkurzeniem?
Żal że moja praca poszła na marne. Choć tu uspokoiła mnie myśl, że to co przepracowałam pisząc i tak mam do przodu.
Smutek, bo akurat ten jeden wpis chciałam pokazać mężowi.
Bol związany z poczuciem straty czego ważnego dla mnie.
To chyba tyle w tym temacie.
Jeszcze nad dwoma sytuacjami chciałam się zatrzymać. Obejrzałam dzisiaj dwa romantyczne filmy.
Takie filmy są dla mnie od pewnego czasu miernikiem jakości mojego małżeństwa, moich braków, a raczej odkrywaniem tego czego potrzebuje, czy mi brakuje.
Generalnie już dawno nie czułam potrzeby nic takiego oglądać a dzisiaj tak jakos to poczułam.
Pierwszy film był o singielce która szukała faceta tylko ma święta, aby rodzina jej nie dokuczała że nie ma męża jeszcze. I oczywiście się w sobie zakochali.
Tam była taka scena, że oboje już wiedzieli że coś iskrzy ale oboje się nie chcieli do tego przyznać. I jakie to było ciężkie dla nich jak nie chcieli tej prawdy dopuścić do siebie. Wielokrotnie to powtarzalam i powiem jeszcze raz. Tak się cieszę że odnaleźliśmy się z Przemkiem. Takie uczucie ulgi i radości mi towarzyszy. Druga myśl o życiu w prawdzie. Że ogromnym ciężarem jest nie przyznawanie się do różnych rzeczy. Mam takie poczucie że dużo rzeczy w swoim życiu nie widzę. Dlatego tak ważne jest dla mnie pisanie tego bloga. Chce przejrzeć i żyć w prawdzie. Druga scena kiedy coś zaiskrzyło na dobre i poza relacja przyjacielska zaczynaja się pojawiać takie przejawy czułości, a to dotknięcie ręki, a to zapatrzenie na siebie. Strasznie mi takich chwil brakuje. Hmmm... Ale są... Ale ... Są w takim biegu i pośpiechu... Przez ten covid strasznie dawno nie byliśmy nigdzie na żadnym wyjeździe.. widzę że tego potrzebuje jak po prostu oddechu.
Wyjazd gdzieś bez dzieci pewnie nie możliwy, ale chcę się tu zastanawic jakie emocje się pojawiają, jakie potrzeby? Potrzeba przeżycia przygody z mężem. Pobycia sam na sam bez pracy, popatrzenia sobie w oczy, pobycia na spokojnie, wsłuchania sie, wspólnego poleniuchowania. Po prostu tęsknotę odczuwam za bliskością , namiętnością i szalonoscia.
Pytanie jakie stawiam sobie to czy nie pragnę zmienić męża w tego który porwie mnie na przygodę. Chciałabym tego ale nie chcę na nim tego wymuszać. Wiem że on musi się zregenerować.
Drugi film był właśnie o takiej przygodzie małżeńskiej, jak przez wspolna przygodę, kłótnie i inne perypetie małżeństwa się do siebie zbliżyły, odkryły prawdę o swoim życiu i małżeństwie.
Poczułam taka tęsknotę za życiem. Mam poczucie teraz takiego trochę marazmu. Dom, dzieci, mąż, wszystko w miarę poprawnie, bez większych wzlotów i upadków. Mam poczucie że wszystko jest wypłaszczone. Tak emocjonalnie. Od dłuższego czasu. Rodzi się bunt na to, że tak nie chce. Jest dobrze, na prawdę. Jest dobrze. Ale też brakuje mi szaleństwa. Jak bardzo czuje tęsknotę za szaleństwem.
Jak widzę Agnieszkę pieniążek to widzę to szaleństwo, widzę siebie sprzed... Nie wiem sprzed jakiego czasu. Nie wiem gdzie po drodze to szaleństwo się zgubiło, nie wiem gdzie ono jest i jak je odnaleźć. Nie wiem nawet czym ono jest... Bo może się po prostu zmieniłam... Ale wiem że było tam szaleństwo i pasja, wiem że jeszcze na studiach to czułam...
Szalona paska życia dla drugiego człowieka. Szalony milion rzeczy w ciągu dnia i zarwane noce.
Czy ja tego chce? Chce pasji i szaleństwa. Ale wiem że te same rzeczy mi tego nie dadzą.
W swoim życiu widzę głównie zmęczenie.
Przeszła mi taka myśl, że może czułam to szaleństwo i pasje, bo miałam dużo na głowie, ale teraz jak myślę o "dużo na głowie" to czuję tylko zmeczenie.
Mam wrażenie że praca wyrwała mnie z jakiegoś marazmu, zmobilizowała do pracy na rozmaitych obszarach swojego życia, że lepiej mi w życiu, ale zmęczenie i bezradność się pogłębiły.
Do tego ten uciążliwy ból w klatce piersiowej. A co jeśli to z przemęczenia?
Co jeśli pasje i szalonosc mogę odczuwać tylko wtedy gdy dużo się dzieje? Ale jednocześnie są to rzeczy które mnie strasznie męczą?
A może pasje i szalonosc mogę odczuwać jak dużo się dzieje, bo wtedy wyłączam myślenie, jak u Magdy, dzieje się dużo więc nie podejmuje refleksji.
Porusza mnie ten temat. To jakaś głęboka tęsknota.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz